Menu

Za chwilę roku szkolnego i zaczęła się presja ocen. Nieustająco koniec roku szkolnego przypomina mi jak bardzo nie lubię oceniania, nie lubię być oceniana i nie lubię, gdy ktoś prosi mnie o ocenę, zwłaszcza szybką. A ocenianie jest z nami od urodzenia, i nawet jeśli go nie lubimy, to uznajemy za coś naturalnego i oczywistego.

W większości przypadków każdy z nas przychodząc na świat usłyszał pierwszą w życiu ocenę: „Jaka śliczna dziewczynka/śliczny chłopczyk!” A potem było tylko więcej i bardziej. I niestety nie zawsze miło. I tak otoczenie oceniając nas budowało naszego wewnętrznego „belfra”, który bez przerwy ocenia wszystko co zrobimy (i chcemy zrobić). Bardzo często te oceny nas blokują w działaniu, obawiamy się „co powiedzą inni” i jak wypadniemy w ich oczach. Zupełnie nie myślimy o zadowoleniu siebie w pierwszej kolejności…

W pracy indywidulanej z klientami kwestia oceniania pojawia się zawsze. I nie ma znaczenia czy jest w planie, ona nieustannie wychodzi i wręcz wpycha się do kolejki tematów ważnych. Skoro ocenianie w naszym życiu jest i sprawia nam sporo kłopotów, to może warto o nim chwileczkę pomyśleć, poczytać i coś zmienić.

„Jak mnie widzą, tak mnie piszą” mówi przysłowie i oczywiście, że tak jest. Patrzę, widzę i natychmiast oceniam. Przy czym w tej ocenie to biegnę po całym człowieku, choć widzę tylko kawałek rzeczywistości. Ale co tam, zupełnie nie przeszkadza mi ten kawałek w „dośpiewaniu” sobie całości. I tak gdy widzę kobietę w moim wieku ubraną w odważne kolory, to myślę sobie, że to jakaś odjechana artystka, która ma potrzebę zwrócenia na siebie uwagi. I generalnie to od razu określam, czy ta osoba jest ok, czy też nie. A przecież ja nic nie wiem o tej kobiecie. I może kolorowy strój jest dla niej sposobem na radzenie sobie z depresyjnym nastrojem… i do czego mi potrzebne te natychmiast wymyślane historie i kategoryczna ocena na tak lub na nie? Kiedyś bardzo zwracałam uwagę na ubiór w kontekście „co inni powiedzą”, czy mi wypada tak się ubrać czy też nie. Im bardziej pracuję sama ze sobą, staję się odważniejsza w ubieraniu się zgodnie z własną wizją. Noszę zatem żółte buty i turkusowe spodnie i jest mi z tym bardzo dobrze. Zupełnie nie przeszkadza mi to, że niektórzy pomyślą o mnie mało pochlebnie, bo mają takie prawo a ja się tym zupełnie nie przejmuję (już).

Od czego zacząć zmieniając swoje podejście? Z jednej strony uświadom sobie jak oceniasz innych każdego dnia i zamiast oceniania tylko obserwuj. Miej zdanie na temat tego co widzisz w swoim własnym kontekście i myśl z życzliwością. Nie podobają ci się żółte buty? Ok, ale to, że ja lubię żółte buty nie znaczy, że jestem stuknięta😉

Przedyskutuj też sprawę oceniania samego siebie ze swoim własnym wewnętrznym „belfrem” (cenzorem, krytycznym rodzicem, itp). To, że myślisz inaczej niż ktoś obok Ciebie nie znaczy, że to jest źle czy dobrze. Jest inaczej i to jest normalne, bo każdy człowiek jest inny, ma różne doświadczenia, a więc i różnie myśli. Masz prawo robić to, czego potrzebujesz z pełną akceptacją swoich potrzeb i emocji. Z pełną akceptacją siebie. Gdy jest Ci dobrze ze sobą, lubisz siebie, stajesz się mniej zależny od ocen otoczenia.

Szkoła uczy nas jak ważna jest ocena i ta cyfra wstawiana do dziennika staje się osobistą wizytówką, staje się mną. Jestem tak dobra, jak dobre są moje oceny… a przecież ta ocena jest wypadkową wielu różnych elementów i nie ma wiele wspólnego z tym jakim jestem człowiekiem! Żyjąc w innym kraju poznałam szkołę, gdzie oceny nie były suchymi cyframi i nie były „strasznie” ważne, były bardziej wskazówka rozwojową, pokazywały talenty i kierunek korzystania z nich. To była szkoła, w której moje dzieci czuły się świetnie i bardzo NIE lubiły przerw wakacyjnych. I bardzo nie chciały wracać do polskiej szkoły z ocenami… Szufladkowanie wróciło, na szczęście pozostało doświadczenie, że można inaczej. Coraz więcej jest i u nas takich projektów edukacyjnych, które odchodzą od standardowego oceniania i bardzo mocno im kibicuję!

Nie jestem w stanie zmienić zachowań wszystkich wokół mnie, ale mogę zacząć od siebie. Mogę nie oceniać – siebie i innych, bardziej akceptować i życzliwie obserwować. Mogę pokazywać innym, że tak się da i jest to przyjemne😊

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.