Podjęłam dzisiaj decyzję, że otwieram moje „przestrzenie” dla każdego, kto potrzebuje wsparcia. Pomogła mi w tym rozmowa poranna z moją znajomą, młodą kobietą. Rozmowa oczywiście kręciła się wokół tematów covidowych, absurdów codzienności (jak lekcje basenu on-line). Zdecydowanie moja znajoma miała dużą potrzebę wyrzucenia z siebie narastających od miesięcy frustracji, poczucia bezsensu, braku choć małej stabilizacji codziennego dnia. Lęki i poczucie beznadziei coraz częściej przebija z rozmów z mniej lub bardziej znajomymi.
A ja tak po prostu nie godzę się z tym!
Odwiedziłam ostatnio moją Matkę Chrzestną (zabrzmiało jak z Kopciuszka trochę😉). Opowiadała o czasach wojennych (była wtedy kilku-letnią dziewczynka), jak tułała się z mamą po kraju, jak nie miała swojego domu, uczyła kuzyna jak zachować się podczas ostrzału, spędzała święta na ulicy, itd., itd. Te opowieści pokazały mi zupełnie inną perspektywę dzisiejszych naszych strachów. Zastanowiłam się jak wielką siłę miała mama tej małej dziewczynki, jak bardzo chciała iść do przodu, choć na świecie została tylko ona i jej mała córeczka. Czy bała się? Co dawało jej nadzieję i siłę na każdy dzień?
Człowiek jest istotą o potężnej sile, determinacji i chęci życia. Tylko gdzieś ta siła niektórym umyka, chęci brak, nadziei nie widać…
I tak sobie pomyślałam, że ja przecież mogę pomóc, więc dlaczego nie zrobić tego i tym razem. Tylko po to, żeby ktoś znowu mógł się uśmiechnąć, przeżyć dobrze każdy dzień i dawać swoje pozytywne wibracje innym.
Moja „przestrzeń” to nie tylko pokoje firmowe, gdzie spotykam się z klientami, pomagam w rozwoju biznesowym czy własnym, kręcę filmiki i tworzę szkolenia. Ta „przestrzeń” to całe moje JA, moje kompetencje, uczucia, emocje, energia i duża chęć wsparcia. I to wszystko chcę zaproponować osobom, które już mają dość szarości i chcą pomimo przeciwności iść do przodu😊
Zapraszam na sesje wsparcia dla chętnych, ceną jest uśmiech i dzielenie się dalej dobrą energią!
Skomentuj