Menu

Fakt, że jesteśmy inni jest niezaprzeczalny. Nie zawsze jednak jest to dla nas takie oczywiste. Jeśli ktoś ma wiele cech wspólnych z moimi – jasną skórę, niebieskie oczy, wyższe wykształcenie, mieszka w mieście, ma dzieci, itd., to myślę sobie: „jest taki jak ja”. Konsekwencją tego założenia jest oczekiwanie, że ten podobny do mnie człowiek ma te same wartości, myśli tak samo i czuje bardzo podobnie. Ale oczywiście tak nie jest. To, co jest niewidoczne, prawdopodobnie jest bardzo różne od mojego założenia.

Pierwsze potknięcie pojawia się podczas dyskusji – może być to rozmowa o wartościach, polityce, religii, ale może być też o ubraniach, książce czy jedzeniu. I nagle odkrywam, że ON myśli inaczej! Jak może? Jest taki do mnie podobny a nie je mięsa??? Nie lubi spacerów??? Zakupów??? I co ja mam teraz zrobić z tym jawnym dysonansem?

A może zacznę to spotkanie jeszcze raz, od początku, inaczej.

Spotykam człowieka i myślę – ON jest inny. Nawet jeśli ma takie same buty, na pewno myśli inaczej, ma inne doświadczenia, zna inne książki… I ja chcę to poznać, chcę poznać co myśli i dlaczego. Chcę GO posłuchać. Chcę się też podzielić moim doświadczeniem, bo może być inspiracją, można na nim coś swojego zbudować.

To jest sposób na ciągłe uczenie się, poznawanie świata, nawet w takich banalnych sytuacjach codziennego życia jak rozmowa z sąsiadką czy spacer z córką. To jest metoda życia, którą pokazuję moim klientom. Zadaję pytania, trudne, nie oczywiste; nie odpowiadasz od razu, a ja daję Ci czas na pomyślenie, zastanowienie się czego tak właściwie chcesz. Czego potrzebujesz. Opowiadam Ci o moich doświadczeniach, przemyśleniach. A Ty bierzesz sobie z tego to, co Ci pasuje. Co jest dla Ciebie ważne w tej chwili.

Dzięki temu, że jesteśmy tak inni, mamy możliwość poznawania nowych dla nas myśli i doświadczeń każdego dnia. Żeby móc czerpać z tego potencjału, wystarczy go zauważyć i otworzyć głowę. Nie negować, nie krytykować, nie oceniać, tylko obserwować i słuchać całym sobą. To strasznie trudna sztuka. Uczę się jej już kilka lat. Widzę efekty. Trochę jak z praktyką jogi – stanie na głowie nie udało się  pierwszych zajęciach, ale doszłam do tego ćwiczeniem po 2 latach. Cierpliwie i świadomie😊

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.