Menu

Jak pewnie wiecie, rzucamy się jako PROJEKT DOBRZE na głęboką (a czasami i mętną) wodę akademicką z propozycją Akademii Przywództwa dla Kobiet (https://www.wsb.pl/chorzow/studia-i-szkolenia/studia-podyplomowe/kierunki/akademia-przywodztwa-dla-kobiet). Od momentu pojawienia się tej informacji, dostaję pytania w stylu “ale dlaczego tak tylko dla Kobiet?”, “czym różni się przywództwo dla facetów?”, itp, itd. Odpowiedź nie jest prosta ani jednoznaczna. Bo tak naprawdę co do zasady, to przywództwo jest przywództwo i kropka!

Ale….

My kobiety cały czas żyjemy w kilku dramatycznych (dla nas) przeświadczeniach, które powoduję, że nasze przywództwo bardzo różni się od męskiego. Wiem, nie dlatego, że poczytałam i postudiowałam. Wiem, bo przez to przeszłam, przeanalizowałam i wychodzę na prostą:) I bardzo chciałabym, żeby odważne liderki nie popełaniały tych samych błędów. Żeby spojrzały na swoje liderstwo z innej perspektywy, odartej z różnych społecznych przekonań i stereotypów.

W wielu przypadkach jesteśmy wychowywani w przekonaniu, że coś jest dziewczyńskie, a coś jest męskie. I liderstwo jest jednym a takich przeświadczeń. Królami zwykle bywali faceci, państwami zwykle rzadzą panowie i dyrektorami są zwykle mężczyźni. Coś z nami, kobietami jest “nie tak”? Dlaczego nas tak mało na tych świecznikach? Myślę, że często nas tam nie ma, bo same myślimy, że to nie nasze miejsce, że “za wysokie progi na nasze babskie nogi”:( Często niestety otocznie nam mówi tak bardzo “przyjacielsko”, żebyśmy się tam nie pchały, bo nie damy rady, bo to nie dla nas… I to zaczyna budzić nasze watpliwości.

Kilka razy w życiu podejmowałam takie “meskie” decyzje i za każdym razem miałam koło siebie cały chór śpiewający “zastanów się, to nie dla ciebie, jak ty sobie poradzisz”. Szłam dalej, ale myśli pozostawały. Zawsze sobie radziłam, trochę (albo bardzo) pokazując tym wszystkim chórzystom, że dałam radę, że mała babka może. A teraz się pytam sama siebie “i po co to było?” Nikt z nas nie potrzebuje nikomu nic udowadniać!

Możemy sobie radzić z tym podważaniem naszej dobrej samooceny, z tym zaniżaniem naszej wartości, przede wszystim widząc ten mechanizm i rozbrajając tę bombę, zanim wybuchnie w naszej głowie;)

I kolejna bardzo ważna różnica – nasze życie “po”.

Każda z nas pracuje także bardzo intensywnie na etacie dmowym: dzieci, pranie, gotowanie, sprzątanie, i cała masa innych domowych prac, które są postrzegane jako nasze, babskie. Kiedyś moja młodsza córcia (mając kilka lat) powiedziała “Ty mamo sprzątasz, bo tak po prostu robią mamy”. Jak czesto my same tak myślimy? I po wyczerpującej pracy zawodowej wpadamy w wyczerpującą pracę domową… A gdzie ciepłe kapcie? Herbatka, fotel, gazetka? Dlaczego tego nie dostajemy???

No właśnie… i dlatego przywództwo dla nas Drogie Panie:) Będziemy chcieli (Ja i Marcin Bański), żebyscie poznały różnych dobrych liderów, którzy widzą przywództwo także w kontekście płci, ale nie jako problem, a jako wyzwanie dla człowieka i organizacji.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.