Menu

Mam wrażenie, że spotkania są naczelnym tematem narzekania w biznesie. Bez względu na charakter biznesu, na rolę w organizacji, na staż pracy – wszyscy narzekają na długie i nieefektywne spotkania. A ja się pytam – co chcesz z tym zrobić?

Niestety odpowiedź nie jest już taka jasna i zdecydowana jak samo narzekanie. A sprawa z jednej strony jest prosta – bo to przecież nasze/moje spotkania, wiem co mi nie pasuje i co mnie denerwuje, więc mogę to zmienić. Jednak z drugiej strony jest to szerszy aspekt kultury organizacji, zasad i umiejętności decyzyjności, dyscypliny na poziomie już nie tylko jednostki ale organizacji, w tym prezesa czy dyrektora. I tu boli jeszcze bardziej… I tu się pojawiają kolejne narzekania: “to się nie da”, “jak mogę zdyscyplinować szefa?”, “kto ma powiedzieć stop”, itd, itd.

I co zrobić z tym fantem? To co zawsze, czyli zacząć od siebie. Jeśli ja prowadzę spotkanie (zwołuję, organizuję) to mogę zaproponować swoje zasady:

  1. cel – po co się spotykamy? Co chcemy osiągnąć?
  2. czas – jak długo zamierzamy spędzić razem czas na tym spotkaniu?
  3. jasna agenda – plan spotkania z tematami do omówienia/pokazania i czas na nie przeznaczony
  4. role – kto prowadzi spotkania (i może powiedzieć “stop”), kto robi notatki, kto pilnuje czasu, itd
  5. ciąg dalszy – co będziemy mieli zrobić z tematem po spotkaniu? jakie działania trzeba podjąć? kiedy kolejne spotkanie/podsumowanie? w jakiej formie? itd

A potem zostaje na DYSCYPLINA. Jeśli dobra organizacja Twoich spotkań przyniesie spodziewane korzyści, rozpełznie się po organizacji, będzie kopiowana i naśladowana. I w ten sposób pomalutku i po cichutku kultura spotkań w organizacji będzie się zmieniała:)

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.